- autor: realowiec007, 2013-12-15 14:30
-
Real Madryt zremisował z Osasuną Pampeluna 2:2 i tym samym daje okazję Barcelonie i Atlético na powiększenie przewagi w tabeli. Obie bramki dla gospodarzy (w 16. i 39. minucie) zdobył Oriol Riera, natomiast dla drużyny Królewskich trafiali Isco (45. minuta) i Pepe (80. minuta). Królewscy od początku próbował przejąć inicjatywę, ale to gospodarze mieli pierwszą groźną sytuację - w 8. minucie. Dwie minuty później po szybkim kontrataku, Ronaldo miał stuprocentową sytuację, ale jego strzał minął słupek. W 15. minucie gospodarze przeprowadzili prostą, acz skuteczną akcję. Po dośrodkowaniu z prawej strony, bramkę głową, po strzale obok bezradnego Diego Lópeza, zdobył najskuteczniejszy w tych rozgrywkach zawodnik Osasuny, Oriol Riera. Po tym ciosie, Real nie mógł się otrząsnąć, a Osasuna poczynała sobie coraz śmielej i przejęła inicjatywę. Drużyna gospodarzy grała bardzo dobrze w obronie, nie pozwalając Królewskim na zbyt wiele. W pierwszej połowie Real próbował grać z kontrataku, ale w większości akcje wyglądały podobnie - strzały z dystansu, nieudane akcje indywidualne albo dośrodkowania, wybijane z łatwością przez obrońców gospodarzy. Osasuna podwyższyła prowadzenie w 39. minucie, a drugiego gola w tym meczu zdobył Oriol Riera. To jednak nie był koniec złych wiadomości dla kibiców Królewskich. Za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Sergio Ramos i drużyna gości musiała grać w dziesiątkę. Nadzieje Realowi na korzystny wynik w tym meczu dał Isco, który ładnym strzałem pokonał Andrésa Fernándeza
W drugiej połowie Los Blancos wciąż nie mieli pomysłu na grę, a gospodarze co jakiś czas zagrażali bramce strzeżonej przez Diego Lópeza. Carlo Ancelotti postanowił zdjąć Modricia i wprowadzić Nacho, żeby załatać dziurę po zejściu z boiska Sergio Ramosa. Z boiska zszedł też kompletnie dziś niewidoczny Gareth Bale, a w jego miejsce wszedł Ángel Di María. W miarę upływającego czasu, Real grał coraz bardziej nerwowo, ale wysiłek przyniósł zamierzony efekt i w 80. minucie, po fantastycznym dośrodkowaniu Isco, bramkę głowa na wagę remisu strzelił Pepe. Chwilę wcześniej czerwoną kartkę (za drugą zółtą) dostał zawodnik gospodarzy, Francisco Silva. Wydawało się, że Real ruszy do huraganowych ataków, ale tak się nie stało. Okazję na zdobycie zwycięskiej bramki miał Di María, ale jego strzał prawą nogą był słaby i nie sprawił żadnego problemu bramkarzowi Osasuny. Wynik do końca meczu nie uległ zmianie i po końcowym gwizdku na stadionie El Sadar widniał rezultat 2:2. Zdecydowanie łatwiej wymienić to, co nie funkcjonowało w zespole Królewskich - słabo grała obrona, która miała dziś dużo szczęścia. Blado wypadł atak Królewskich, a z graczy ofensywnych można wyróżnić jedynie Isco, który swój występ okrasił golem i asystą. Niewidoczni byli Karim Benzema, Gareth Bale i Cristiano Ronaldo, natomiast Di Maríí nie wyszło choćby jedno dośrodkowanie. Pozytywnie wypadli Pepe i, mimo kilku strat, Xabi Alonso, a pierwszy z nich zdobył gola, dającego Królewskim jeden punkt, z którego trudno być zadowolonym.